wtorek, 23 maja 2017



Silna w bezsilności.

Jesteś matką, Jak bardzo i jak wiele razy zdążyłaś się już w tym pogubić.
Ile razy płakałaś z myślą ,że nie dasz rady zrobić już nic więcej choć bardzo byś chciała.
Każdy kaszelek , katarek, kupka, ból brzuszka czy nóżki...
* U nas przewlekłe zatoki, brak apetytu, trzeci migdał. I niby masz zdrowe dziecko powinnaś się cieszyć ale ty się przejmujesz. Zabijasz się wewnątrz ,że jesteś złą mamą. Możesz zrobić jeszcze więcej, dlaczego nie próbujesz na pewno jeszcze są jakieś rozwiązania.
* Brak apetytu. Kiedy wyrzucasz do śmieci kolejne parówki , jajecznicę czy owoce. Wylewasz praktycznie całą miskę zupy lub talerz pełen ziemniaczków, kaszy czy ryżu leci do kosza i słyszysz ' nie chcę tego' a wyraźnie słychać ,że Twojemu dziecku burczy w brzuchu. Jest maleńka, chudziutka , kruchutka. I to burczenie. Dostajesz szału.. Dochodzi stres , krzyk, panika, groźby. 'Jak nie zjesz to padniesz, wiatr Cię porwie, nie będziesz miała siły żeby się bawić' I znów 'A może płatki?' Kolejna porcja jedzenia ląduje w śmietniku.. Zadręczasz się ,bo to przecież Twoja wina i na pewno gdzieś popełniłaś błąd.
*Wypadanie włosów garściami, nie je nie ma witamin. Skąd ma mieć jeśli nic nie je.. wyciągasz te włosy garściami i płaczesz... Podajesz syropy z żelazem, wapniem, vibovit , wit C bo tak trzeba. Skąd ma zaczerpnąć te witaminy jeśli nie chce nic jeść.. Jest blada ma podkrążone oczy. Ale to Ty zawiniłaś.
* Pracujesz na nocki. Czasami naprawdę nie masz siły chcesz chwile odpocząć ale nie możesz. Przychodzi i włącza swoją ulubioną piosenkę usiądź mamo. Przytula się. 'Mamusiu pobaw się ze mną.' No nie możesz jej zostawić samej, potrzebuje Cię, chce być blisko. Z kim ma się bawić skoro jest sama? Kochasz ją nad życie i słuchasz piosenki patrzysz jej w oczy i płaczesz ,że jesteś najważniejszą osobą w jej życiu ,a tak często ją zawodzisz.. Ona też zaczyna płakać. Nie wie co się z Tobą dzieje. Przytulasz ją mocno. Chciałabyś dać jej cały świat.. Całą siebie.  Znowu się stresujesz tym ile rzeczy robisz źle. Szukasz w głowie odpowiedzi na pytania na tematy wyżej wymienione.
Chciałabyś opowiedzieć jej o tym wszystkim ale przecież jest za mała. Jednak zaczynasz tłumaczyć o co chodzi ,że tak bardzo chciałabyś żeby zawsze była zdrowa, szczęśliwa, żeby jadła i słuchała się.
Patrzy na Ciebie ' dobrze mamusiu, kocham Cię' Lecz i tak nic się nie zmienia...
* Tato zostaje z nią , gdy ty wychodzisz na nockę do pracy. Mają przed sobą kąpiel, kolacje, zasypianie... Ale tato jak to tato. To nie mama. Martwisz się czy zje. Czy coś wypiła, czy już grzecznie leży w  łóżko. Przecież na pewno bardzo za Tobą tęskni. Tata rzuca tylko nakazy , zakazy.
Kto ją ucałuje i przytuli do snu? ' I kolejny wieczór ,gdy szykujesz się do pracy pada pytanie 'Mamusiu musisz iść do pracy?' ' Mamusiu czy dzisiaj masz wolne?' Chciałabyś byś zawsze, cały czas.... Ale nie miałaś tej miłości od rodziców ,gdy byłaś dzieckiem. Dlatego się uzależniłaś chcesz przelać swoją miłość i poświęcić  każdą sekundę tylko dla niej. Chcesz ją kochać tak bardzo jak miałaś wrażenie ,że Ciebie nigdy nie kochano. Jesteś uzależniona od niej, bardzo, każda Twoja myśl to Ona. 'Co do jedzenia, pora na zabawę, popiszmy literki, opowiem Ci bajkę i po raz tysięczny w ciągu jednego dnia Kocham Cię skarbie, wiesz że jesteś dla mnie najważniejsza?' I słyszysz ' Tak mamusiu Ty dla mnie też'

Ale widzisz i wiesz ,że jesteś w tym wszystkim sama. Słuchasz dobrych rad ale nic nie działa. Toniesz i toniesz już brak Ci tchu. Ale nikt nie pomaga. Gdzie tato? Wsparcie i siła. Jesteś i tak super silna i brawo. Ale gdzie w tym wszystkim jesteś Ty? Twoje 44,5 kg nerwów? Które samo dojada ,gdy ma chwilkę, gdy dziecko jest w przedszkolu, gdzieś poza zabawami, spaniem..
Czujesz się z tym sama..